Od kopiowania trendów do tworzenia kultury.

Kiedy zaczynałem, goniłem za algorytmem i kopiowałem to, co robili inni. Szybko zrozumiałem, że to ślepa uliczka – treści wyglądały poprawnie, ale nie niosły żadnej wartości.

Punkt zwrotny przyszedł, gdy zobaczyłem, jak wiele lokali i marek tonie w plastikowym contencie tworzonym metodą kopiuj-wklej. Wtedy stworzyłem swoje motto: „Marketing to kultura.”

Dziś tworzę foto i wideo, które nie krzyczą do algorytmu, ale mówią do ludzi. Takie, które budują emocje, relacje i sprawiają, że klienci wracają.

Mam na koncie ponad 170 projektów – od restauracji i barów, przez muzea i artystów, po polityków i youtuberów. Dzięki temu wiem, jak dopasować przekaz do każdej branży i pokazać to, co w niej najważniejsze.